piątek, 14 października 2011

dziś po raz pierwszy zostawiłam Lenkę w domu z tatą i rodzeństwem i wyszłam z domu. pojechałam do Łodzi do lekarza. nie było mnie pięć godzin. po powrocie upiekłam tort. chyba chciałam usprawiedliwić w ten sposób swoją nieobecność.
nie umiem bez niej żyć.
ale czuję, że powoli staję na nogi. mam swój mały sens życia i to jest cudowne. jestem szczęśliwa. nauczyłam się wreszcie cieszyć po prostu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz