piątek, 30 grudnia 2011

urodzinowo

taki sobie upiekłam tort. na swoje 34 urodziny, które miałam właśnie kilka dni temu. spędxziłam je ze swoimi najbliższymi, czyli mężem i dziećmi. tort smakował, było odśpiewane sto lat! i życzenia. rodzinnie, tak jak lubię najbardziej.
aha! no i tortu już nie ma ;)

poniedziałek, 26 grudnia 2011

bardzo światecznie

moja królewienka rośnie jak na drożdżach ;) waży już ponad 6 kg, jest zdrowa i piękna. właśnie przebił jej się pierwszy ząb. taki dla nas prezent na św.Mikołaja.
a całe święta minęły jak co roku, przy stole. ale kocham ten czas. rodzinny, ciepły i taki tajemniczy. pachnący pomarańczami i kolorowymi mufinkami :) czekam teraz na kolejne święta, mam nadzieję, ze zasiądę do stołu z moją cudowną rodziną.